Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

Nie gloryfikujmy śmierci, to nic dobrego nie przyniesie

Za każdym razem, gdy dochodzi do śmierci doświadczonego skoczka pojawiają się komentarze, które pozornie mają wszystkim dodawać nieco otuchy. Oczywiste jest, że tejże otuchy przynieść nie mogą nawet jeśli opierają się o zakorzenione w naszej kulturze popularne przeświadczenie o życiu pozagrobowym. Bez wątpienia pozostaje fakt, że jeśli ktoś zginął, to już z nami nigdy nie poskacze. "Jeszcze kiedyś polatamy razem" niesie więc w sobie wiele bólu i niespełnionych nadziei. Wiemy, że nie polatamy a jednak próbujemy jakoś przekonać siebie i innych do tego fikcyjnego scenariusza. Nawet jeśli jest jakaś forma życia po życiu, której nie mam jak wykluczyć, i której w żaden sposób nie staram się udowodnić ani obalić, to trudno liczyć na to, iż spotkamy się w takich samych okolicznościach, z takimi samymi umiejętnościami (dodajmy, że umiejętnościami niezbyt upowszechnionymi w społeczeństwie) BSBD Blue Skies Black Death, zakorzeniło się dość mocno wśród skoczków od czasów kultoweg

Budowanie rundy do lądowania przy bezwietrznych warunkach

Gdy budujemy ścieżkę podejścia do lądowania przy bezwietrznych warunkach ma ona kształt zbliżony do kwadratu. Wszystkie proste są sobie równe, czyli wychodzimy ze strefy oczekiwania na wysokości obranego przez nas celu lecimy z wiatrem, prosta bokiem do wiatru jest takiej samej długości jak ta z wiatrem (bo przecież nie ma wiatru, czyli z tej samej wysokości przelecimy na naszym spadochronie taki sam dystans), pod wiatr ustawiamy się też w takiej samej odległości. Ale jaka to odległość? To oczywiście zależy od zestawu skoczek spadochron. Od właściwości obciążonej przez nas czaszy. Można roboczo przyjąć, że będzie to około 250 - 300 metrów. Ale jak daleko zaleci spadochron, musicie sami określić, to będzie bardzo przydatne do trenowania celności lądowania.