Przejdź do głównej zawartości

Trening wodny USPA, po co to robić?

Jednym z wymogów uzyskania licencji B USPA jest zaliczenie treningu wodnego.

Na czym polega trening wodny

W skrócie to wydostanie się z uprzęży spadochronowej i wypłynięcie spod czaszy.

Jak przygotować się do lądowania w wodzie


Jeśli oceniamy, iż jest zagrożenie wodowania, należy zawczasu się przygotować. Po pierwsze rozpiąć taśmę piersiową. Gdy wisimy pod spadochronem to nie jest już groźny zabieg. Owszem rozpięta taśma piersiowa stanowi śmiertelne zagrożenie podczas otwierania spadochronu, ale gdy jesteśmy już w pozycji pionowej to nie ma strachu.
Poluzowujemy taśmy udowe. Wszystko to robimy w celu ułatwienia sobie wyśliźnięcia się z uprzęży.
Gdy nogi dotkną powierzchni wody możemy wysunąć klatkę piersiową i wypłynąć z uprzęży.

Uwaga! Nie wolno wysuwać się z uprzęży zanim nie dotkniemy powierzchni wody. Możemy ulec złudzeniu optycznemu i wyskoczyć za wysoko, co grozi śmiercią i co niestety miało już kilkukrotnie miejsce. 

Spadochron stanowi olbrzymie zagrożenie dla skoczka w wodzie. Nie tylko nie przepuszcza powietrza ale przykleja się do powierzchni wody. Od spodu zaś czyhają linki. Teoretyczne pogadanki mogą więc nie wystarczać.

Dlatego też USPA wprowadziła obowiązkowy trening wodny.

Ćwiczeniem obowiązkowym jest wyswobodzenie się ze sprzętu spadochronowego po wpadnięciu do wody. Jeśli jednak macie czas i ochotę, a woda nie jest zbyt zimna, to można zrobić jeszcze jedno fajne ćwiczenie.
Pozwólcie zakryć się spadochronem, znajdźcie szew łączący komory i po nim przejdźcie do końca czaszy. To ćwiczenie może zapobiec panice i chaotycznemu poruszaniu się pod czaszą.

Przygotowanie - czeklista:

  • rozpięcie taśmy piersiowej,
  • poluzowanie taśm udowych,
  • lądowanie z wiatrem,
  • hamowanie dynamiczne lub zahamowanie statyczne 50-75% jeśli macie problem z oceną wysokości,
  • kontakt z wodą,
  • wysunięcie klatki piersiowej, wypłynięcie w bok od zestawu,
  • w przypadku wynurzenia pod czaszą: znalezienie jakiegoś szwu i podążanie aż do krańca czaszy w celu nabrania powietrza,


Komentarze

  1. No cóż czyli wychodzi że w stanach warunkiem do swobodnego latania bez opieki instruktorskiej jest umiejętność pływania. A myślałem że pierwszeństwo w wymyślaniu absurdalnych przepisów ma ULC. Co mi da umiejętność wyjścia (wypłynięcia) z uprzęży i z pod czaszy jak i tak się utopię bo nie umiem pływać. Tylko czekać aż wujek ULC podchwyci temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. USPA podaje w SIM, że przyczyną wymogu takiego treningu wodnego jest wystawienie skoczka na działanie stresu. Częstą przyczyną utonięć jest bowiem panika.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Samolot An-2

An-2 to dwupłatowy samolot wielozadaniowy klasy STOL (Short Take Off and Landing). Długość drogi rozbiegu i dobiegu to około 200 metrów. Antek wyposażony jest w gwiazdowy silnik wolnossący, któremu mocy na małych wysokościach wystarcza do przewożenia niemal dwóch ton balastu. Jednak wraz ze wzrostem wysokości, gdy spada ciśnienie powietrza, brak wystarczającej ilości tlenu dusi koniki mechaniczne z początkowej wartości 1000.

Wypadek Pabla

Nie mogę pozbierać myśli. Może pisanie jakoś się do tego przyczyni. Pablo dziś zginął podczas skoku tandemowego. Poznałem go na wyjeździe do Hiszpanii kilkanaście lat temu, gdy robił ze mną swój AFF. Zawsze uśmiechnięty, pełen energii, sypiący dobrej jakości dowcipami jak z rękawa. Podczas szkolenia nie szło mu świetnie, jeden z moich palców nadal jest wykrzywiony po tym, jak łapałem go z obrotów. Zaskoczył mnie wtedy swoją postawą. W żaden sposób nie załamywał się, nie biadolił tylko trenował na ziemi i skakał aż wyszło mu tak, jak tego chciał. Potem miałem okazję przekonać się, że taki miał charakter. Poznałem go jako uporządkowanego i bardzo zadaniowego człowieka. Skrupulatnie realizował swoje zamierzenia. Kilka lat później nauczyłem go jak skakać w tandemie. Na tandemie zakończyło się jego życie. Żona, dwoje małych dzieci. Młody człowiek, więc najpewniej też rodzice. Mama, dzień mamy. Wiem, że los dopada na przeróżne sposoby. Wypadki komunikacyjne, choroby. Co komu pisan...

Skoki na linę tzw static line

Dziwnie brzmi dla skoczka określenie skoki na linę. Tak jakby ktoś wskakiwał na linę. To nieco przestarzałe określenie wiąże się z nieco przestarzałą metodą szkolenia. Owszem nadal szkolenie podstawowe metodą static line jest uprawiane ale wiąże się to zwykle z faktem posiadania samolotu z silnikiem tłokowym, który nie daje rady wdrapać się na porządną wysokość. Static Line to skoki z małych wysokośc, pozostałość po wojskowych desantach Skoki na linę to tradycja komandosów . W ramach działań operacyjnych duża liczba desantowców musiała być wyrzucona w krótkim czasie z możliwie najniższej wysokości. Dlatego wyposażeni byli w spadochrony z systemem natychmiastowego otwarcia. Ten system opierał się w swej konstrukcji na linie statycznej. Stalowa, cienka linka w osłonie z brezentu, połączona z taśmą tekstylną prowadziła zazwyczaj do pokrowca spadochronu głównego. Podłączona przez wyrzucającego do grubszej, rozpiętej na pokładzie liny specjalną klamrą zaczynała swoją pracę, gdy de...