Zaburzony obraz rzeczywistości oraz mizerna komunikacja to źródło głupich i niebezpiecznych pomysłów. W moim odczuciu to bardzo poważny problem dotyczący nie tylko spadochroniarstwa. Wszystko zaczyna się niewinnie. Grono znajomych na portalu społecznościowym dowiaduje się, że podobny do nich użytkownik zapisał się na szkolenie spadochronowe. Nie mogą się tego nie dowiedzieć, bo wystarczy zdjęcie obok samolotu, zdjęcie ze spadochronem na plecach albo jeszcze bardziej spektakularne zdjęcie ze swobodnego spadania lub lądowania, aby w mikrospołeczności utkanej wokół świeżego kursanta zawrzało. Dzióbki w przeróżnych plenerach, czy udostępnianie głupie filmy nie mogą wygrać z takim atrakcyjnym odbiciem rzeczywistości, w który właśnie zanurzył się chwilowy, społecznościowy bohater. Sypią się więc komentarze, że na pewno musiał zwariować, że większość zawsze też chciała to zrobić, że planują kiedyś ale trudno powiedzieć kiedy, lub że oni i tak zrobiliby coś bardziej cool i wow. Prawie k...