Przejdź do głównej zawartości

Planowanie lądowania - ważny element bezpieczeństwa

Przygotowanie ścieżki podejścia w danych warunkach atmosferycznych i terenowych powinno być rozpoczęte od obserwacji lądowania innych skoczków. Im mniej doświadczenia, tym wnikliwsza obserwacja. Najlepiej wytypować sobie uczestników skoku, który mają podobnie obciążone spadochrony. 
To, co będzie szczególnie istotne dla naszego planu to kąt, pod jakim szybują spadochrony na prostej do lądowania.
Oczywiście inne kwestie związane z szybowaniem są także istotne. Obserwacja górnego wiatru, jego siły i kierunku. Zwrócenie uwagi na zawirowania powietrza, czy spadochron się „pompuje”, czy pracuje stabilnie. Wreszcie obserwacja zachowania innych skoczków, którzy zawsze stanowią dla siebie nawzajem potencjalne zagrożenie.


 

Układ kartezjański vs półprosta i kąt podejścia

Popularnym i dalekim od intuicyjnego sposobem określenia punktu ustawienia się na prostą do lądowania jest podawanie wysokości, odległości i kierunku podejścia. To bardzo precyzyjne wytyczenie punktu w przestrzeni. Jednak w praktyce takie opisanie lądowania utrudnia skoczkom ćwiczenie celności lądowania. 

Oczywiście zdefiniowanie 100 metrów, na których powinno się wlecieć na prostą do lądowania jest wysokością bardzo istotną ze względów bezpieczeństwa. Niewielkie odstępstwo (80-120 metrów) nie stanowi jednak zagrożenia.
Obserwując lądowanie widzimy tor podejścia skoczka. Łatwo jest dostrzec kąt, pod którym skoczkowie podchodzą do lądowania. Kąt ten będzie uzależniony od siły wiatru, można więc po przeprowadzonej obserwacji przyjąć swoje własne założenia do planowanej ścieżki.
Spadochrony, choć różnią się od siebie prędkością szybowania mają mniej więcej zbliżony kąt szybowania w masie powietrza. Jednak to co, obserwujemy z ziemi to wzajemna relacja prędkości spadochronu i prędkości wiatru. Im kąt podejścia jest bardziej pionowy, tym silniejszego wiatru możemy się spodziewać. Odwracając relację, im bardziej jest bezwietrznie tym bardziej płasko będzie przebiegać prosta do lądowania.
 

Punkt lądowania i kąt podejścia do niego

Pierwszym elementem planu będzie więc wytyczenie miejsca, do którego staramy się dolecieć i kąta, po którym będziemy zamierzamy do tego punktu zbudować prostą lądowania.
Podczas wytyczania swojego punktu lądowania, dobrze, aby był on możliwie najbardziej oddalony od przeszkód terenowych. Chodzi nie tylko o zawirowania powietrza ale także o ryzyko zmiany warunków atmosferycznych i niebezpieczeństwo zderzenia z tym obiektem.
 

Przy okazji warto zapamiętać, że ogólna zasada unikania manewrów na prostej do lądowania nie dotyczy zagrożeń związanych z lądowaniami na przeszkodach. Jeśli lecimy na ogrodzenie lub na pracujący kombajn to trzeba zweryfikować priorytety. Zawsze bezpieczne lądowanie jest najważniejsze, staramy się więc ominąć przeszkodę używając jak najłagodniejszego manewru. W szczególnym zagrożeniu lepiej manewrować zahamowanym (75%) spadochronem. Lądowanie pod wiatr, lądowanie wg wskazań strzały to komfort, na który możemy sobie pozwolić jeśli nie ma zagrożenia bezpieczeństwa.


Lot bokiem do wiatru - tu rozgrywa się bezpiecznie celność lądowania

Jeśli widzimy swój punkt lądowania i jeśli nasze manewry nie zagrażają kolizją z innym skoczkiem lub przeszkodą terenową zaczynamy koncentrować się na prostej do lądowania.
Półprosta poprowadzona z punktu lądowania pod kątem, który obserwowaliśmy wcześniej, przed skokiem jest dla nas torem, do którego trzeba odpowiednio wlecieć. Zamiarem jest bezpieczne znalezienie się na prostej do lądowania na wysokości około 100 metrów. Niewielkie odstępstwa nie są naruszeniem zasad bezpieczeństwa.

Naruszenie zasady dziesięciu sekund powinno być podstawą do ostrej reprymendy ze strony organizatora. Ostatni manewr przed hamowaniem spadochronu powinien być wykonany wcześniej niż 10 sekund. Jeśli czas pomiędzy ostatnim manewrem a lądowaniem jest krótszy kwalifikuje się to do niebezpiecznego, niskiego zakrętu. Wyłączeniem z tej zasady jest unikanie lądowanie na przeszkodach lub unikanie kolizji.

Od około 200 metrów mamy czas na planowanie się na ostatnią prostą. Wyobrażamy więc sobie tor, na który mamy się dostać. Możemy „ściąć” zakręt jeśli wiatr jest silniejszy lub znaleźliśmy się za daleko od naszego celu, lub wydłużyć sobie drogę do wejścia na prostą jeśli wiatr jest słabszy lub jesteśmy za blisko do celu.



Wyjście ze strefy oczekiwania - początek ścieżki podejścia

To miejsce planujemy jako ostatnie, gdyż będzie początkiem naszej rundy lądowania. W prostych założeniach, jeśli wiatr jest silny to powinniśmy wyjść ze strefy oczekiwania daleko od celu na jego nawietrznej - spodziewać się można bowiem szybkiej jazdy z wiatrem. Nieraz można się zagalopować i już nie mieć możliwości powrotu. Jeśli wiatr jest zbliżony prędkością do prędkości spadochronu (ok 8 m/s) nie wolno przelatywać z wiatrem poza planowany cel. Zagalopować się jest bardzo łatwo 8 m/s wiatr + 8 m/s naszego spadochronu to 56 km/h względem lądowiska.
Każdy obrót na spadochronie to w istocie zakreślenie cykloidy i oddalanie się z masą przemieszczającego się wiatru. W przypadku niewielkiego wiatru to przemieszczanie się jest nieistotne. W przypadku silnego wiatru, nieopatrzny obrót na spadochronie może nas wywiać nie pozostawiając możliwości powrotu pod wiatr.


Brak planu lądowania to wzrost zagrożenia i marnowanie skoku.

Poprawa celności lądowania wymaga od skoczka dużo koncentracji i wcześniejszego przygotowania. Tak jak i inne elementy skoku, również ćwiczenie celności lądowania wymaga przygotowania planu.
Na zmieniające się warunki atmosferyczne skoczkowie nie mają żadnego wpływu. Na pozostałe elementy tak. Wykonywanie kolejnych skoków na tym samym spadochronie, z takim samym miejscem lądowania bardzo ułatwia ćwiczenia.
Dobrym pomysłem jest poświęcenie całej uwagi na taki trening. Organizowane są różnego rodzaju zgrupowania, które mają na celu poprawę techniki pilotażu spadochronów. Skoki wykonywane są z wysokości 1200-1500 metrów a niezwłocznie otwarty główny spadochron pozwala skoczkowi skupić się na ćwiczeniach latania na czaszy.
Niemniej jednak w każdym skoku używamy narzędzia jakim jest celność lądowania. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przed skokiem przemyśleć budowanie rundy do lądowania, aby znaleźć precyzyjnie określony punkt lądowania. Nic nie stoi też na przeszkodzie oglądania i analizy lądowań innych skoczków.

Każdy skok spadochronowy posiada składowe wymagające od skoczka przygotowania i treningu. Wyjście, swobodne spadanie, rozejście, sprawdzenie spadochronu, lot na czaszy i lądowanie. Pomijanie lub lekceważenie lotu na czaszy i fazy lądowania to nie tylko wzrost zagrożenia. To również marnowanie skoku. Czas, gdy można coś ćwiczyć a się tego nie robi to czas stracony. Umiejętności latania na czaszy i lądowania mogą być niezbędnym warunkiem do wykonania kolejnego skoku.



Uwaga!
Już jest dostępny poradnik spadochronowy "Co dalej po AFF?"
E-book przeznaczony jest dla mniej doświadczonych skoczków, oraz dla zupełnie początkujących.
Podręcznik spadochronowy

Komentarze

  1. Nie zgadzam się, że 'Co dalej po AFF?' przeznaczony jest tylko dla mniej doświadczonych skoczków! Starzy wyżeracze mogą i powinni przypomnieć sobie co niektóre rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojtek, byłoby pięknie. Rzeczywistość bywa jednak bardziej zadęta. "Niech się głupi uczą" - mądrzy są mądrzy i już. Cyfra rośnie, aspiracje jeszcze szybciej. Ryzyko najbardziej. Cieszę się, że są jeszcze skoczkowie, którzy pomimo upływu czasu nadal pogłębiają, odświeżają i utrwalają swoją wiedzę.

      Usuń
  2. Na rysunku nr 3 zbudowana jest runda z zakrętami w prawo, a chyba powinny być w lewo. Przynajmniej tak mnie uczono :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku samolotów krąg budowany jest z lewymi zakrętami, bo pilot siedzi po lewej stronie i łatwiej mu kukać przez lewe okienko. Ponieważ duża cześć materiałów w aeroklubach była adoptowana przez spadochroniarzy to i schemat rundy się przeniósł. Na szczęście skoczek siedzi pośrodku uprzęży i może budować podejście na obie strony. Zależnie od przeszkód na lotnisku i kierunku wiatru. Ale zapytałeś Przemek i to już jest plus. Dużo ludzi robi rzeczy bez pytania, bez zastanowienia. Dzięki!

      Usuń
  3. Fajnie, że zostało to opisane z tymi rysunkami. Wiele osób, uczących się skakać ze spadochronem, nie może tego zrozumieć i myśli, że wystarczy na chama lecieć, byle by nogi na ziemi postawić. A tak to nie działa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobrze macie zrobione rysunki. Lądowanie jest istotne, więc zawsze trzeba je dwa razy wytłumaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przed skokiem wydawało mi się że to nie ma aż takiego znaczenia, ale już po zdecydowanie zmieniłam zdanie, dobrze, że o tym piszecie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wypadek Pabla

Nie mogę pozbierać myśli. Może pisanie jakoś się do tego przyczyni. Pablo dziś zginął podczas skoku tandemowego. Poznałem go na wyjeździe do Hiszpanii kilkanaście lat temu, gdy robił ze mną swój AFF. Zawsze uśmiechnięty, pełen energii, sypiący dobrej jakości dowcipami jak z rękawa. Podczas szkolenia nie szło mu świetnie, jeden z moich palców nadal jest wykrzywiony po tym, jak łapałem go z obrotów. Zaskoczył mnie wtedy swoją postawą. W żaden sposób nie załamywał się, nie biadolił tylko trenował na ziemi i skakał aż wyszło mu tak, jak tego chciał. Potem miałem okazję przekonać się, że taki miał charakter. Poznałem go jako uporządkowanego i bardzo zadaniowego człowieka. Skrupulatnie realizował swoje zamierzenia. Kilka lat później nauczyłem go jak skakać w tandemie. Na tandemie zakończyło się jego życie. Żona, dwoje małych dzieci. Młody człowiek, więc najpewniej też rodzice. Mama, dzień mamy. Wiem, że los dopada na przeróżne sposoby. Wypadki komunikacyjne, choroby. Co komu pisan

Samolot An-2

An-2 to dwupłatowy samolot wielozadaniowy klasy STOL (Short Take Off and Landing). Długość drogi rozbiegu i dobiegu to około 200 metrów. Antek wyposażony jest w gwiazdowy silnik wolnossący, któremu mocy na małych wysokościach wystarcza do przewożenia niemal dwóch ton balastu. Jednak wraz ze wzrostem wysokości, gdy spada ciśnienie powietrza, brak wystarczającej ilości tlenu dusi koniki mechaniczne z początkowej wartości 1000.