Mijają lata i nie ukrywam, że coraz bardziej pasuje mi styl szkolenia w Hiszpanii. Zaczynają też zmieniać się oczekiwania przyjeżdżających na szkolenia skoczków i kandydatów na skoczków.
Pogoda jest dobra - to można skoczyć. Pogoda jest kiepska, to się robi inne rzeczy. Mogą być to sprawy spadochronowe, może to być turystyka.
Po co się napinać, po co naciągać warunki. Przecież każdy swoje będzie mógł wyskakać.
Z aktywności, która ma być przyjemnością i ma dawać wytchnienie od trudów pracy robi się kolejne chomąto. Mało tego, tym napięciem psuje się innym humor. Rzeczywistość jest taka, jaka jest, cierpienie za tym, co się nie wydarzyło to masochizm. Okazywanie tego na zewnątrz innym osobom, to już znęcanie się nad nimi.
Niektórzy powiedzą, że się starzeję, że nie mam już tyle zapału. A mi się zwyczajnie nigdzie nie spieszy. Nie muszę nigdzie ganiać, nie muszę skakać, gdy pogoda mi nie pasuje. Nie muszę nic, mogę coraz więcej.
Bezpieczeństwo to także umiejętność podjęcia decyzji o tym, co się robi. Ktoś, kto musi skoczyć wydaje się być zaślepiony swoimi planami. Ktoś, kto chce skoczyć, ale nie ma z tego powodu większych napięć, wydaje się mieć bardziej otwarty umysł.
Bardzo szybko skoczkowie zaakceptowali jedną z prostych zasad Bazy Spadochronowej w Hiszpanii. Poranek zaczynamy od uśmiechu. Dzień na lotnisku od kawki i obserwowania pierwszego wyrzutu. Jakie są warunki pogodowe, jak latają inni skoczkowie, jak realizowany jest wyrzut. Potem można zrobić małe odświeżenie wiedzy (jeśli potrzeba) i spokojnie planujemy się na skok.
To dlatego główne zdjęcie przedstawia proces parzenia kawy. Trankilo. Znajdźcie u nas nie tylko adrenalinę ale też spokój.
Baza Spadochronowa w Hiszpanii
Trankilo znaczy luzik
Gdy skacze się przez cały rok nabrać można innej perspektywy. Pogoda również skłania do nabrania wewnętrznego spokoju, który może być bardzo przydatny dla skoczka.Pogoda jest dobra - to można skoczyć. Pogoda jest kiepska, to się robi inne rzeczy. Mogą być to sprawy spadochronowe, może to być turystyka.
Po co się napinać, po co naciągać warunki. Przecież każdy swoje będzie mógł wyskakać.
Ludzie są spięci swoimi oczekiwaniami a dalekosiężne plany zasłaniają im przyjemność codzienności. Zamiast cieszyć się skokiem, który wykonują wolą narzekać i martwić się skokami, do których w ogóle nie doszło.Skoczyłem 5 razy a mogłem 7, gdyby wszyscy przyszli na strefę zrzutu wcześniej i nie rozeszli się przed zachodem słońca.
Z aktywności, która ma być przyjemnością i ma dawać wytchnienie od trudów pracy robi się kolejne chomąto. Mało tego, tym napięciem psuje się innym humor. Rzeczywistość jest taka, jaka jest, cierpienie za tym, co się nie wydarzyło to masochizm. Okazywanie tego na zewnątrz innym osobom, to już znęcanie się nad nimi.
Niektórzy powiedzą, że się starzeję, że nie mam już tyle zapału. A mi się zwyczajnie nigdzie nie spieszy. Nie muszę nigdzie ganiać, nie muszę skakać, gdy pogoda mi nie pasuje. Nie muszę nic, mogę coraz więcej.
Bezpieczeństwo to także umiejętność podjęcia decyzji o tym, co się robi. Ktoś, kto musi skoczyć wydaje się być zaślepiony swoimi planami. Ktoś, kto chce skoczyć, ale nie ma z tego powodu większych napięć, wydaje się mieć bardziej otwarty umysł.
Bardzo szybko skoczkowie zaakceptowali jedną z prostych zasad Bazy Spadochronowej w Hiszpanii. Poranek zaczynamy od uśmiechu. Dzień na lotnisku od kawki i obserwowania pierwszego wyrzutu. Jakie są warunki pogodowe, jak latają inni skoczkowie, jak realizowany jest wyrzut. Potem można zrobić małe odświeżenie wiedzy (jeśli potrzeba) i spokojnie planujemy się na skok.
To dlatego główne zdjęcie przedstawia proces parzenia kawy. Trankilo. Znajdźcie u nas nie tylko adrenalinę ale też spokój.
Baza Spadochronowa w Hiszpanii
Komentarze
Prześlij komentarz