Przejdź do głównej zawartości

Mieć swoich hejterów - to chyba już sława?

W drodze przez życie...

Idąc przez życie robimy to, co mamy ochotę robić. Nieraz robimy to, co musimy. Albo zmieniamy swoje życie i redukujemy liczbę czynności wymuszonych, albo zmieniamy swoje oczekiwania i zaczynamy lubić to, co kiedyś czynić "musieliśmy".

Na mojej drodze, co jakiś czas trafiają się "kochający inaczej". Nie, nie, proszę tu sobie nie dopisywać żadnych treści dotyczących preferencji seksualnych.
Kochający inaczej, to tacy, którzy mają jakąś skazę w percepcji, którym pomyliłem się z jakąś inną osobą, lub to, co robię odbierają jakoś bardziej prywatnie.

Umieć olać...

Chciałbym mieć na moich hejterów wyjeb@ne, chciałbym ich nie zauważać, bardzo bym chciał. Ale jestem wrażliwy i przejmuję się tym, że ktoś mnie obrzuca jadem, trwoni wiele energii na ciskanie błota. Dlatego blokuję, kasuję, wymazuję.
Nie zamierzam wdawać się w dyskusję z kimś, kto atakuje mnie a nie opinie, które wyrażam. Szkoda życia.


Dlatego też, trochę dla siebie, trochę dla hejtereów - popełniłem ten wpis.
Dalej będę robił to, co uważam za słuszne. Lista zablokowanych nie rośnie już tak szybko, jak wtedy, gdy byłem w Polsce, ale nadal rośnie.

Przeżyłem (w przenośni i dosłownie) już sporo swoich hejterów. Wiem, że nieraz nie potrafią inaczej budować swojego wizerunku jak odsrywając się od kogoś, kogo uważają za godnego odsrania swoim szambodżetem ;)

Przeniesienia...

Wiem, że nieraz czują się odrzuceni i urażeni, bo oczekiwali ode mnie, że będę kimś innym w ich życiu. Ale niestety nie byłem ani przez moment tym, kogo chcieli widzieć. Doznali po prostu iluzji przeniesienia pewnych cech, pewnych emocji, pomylili się. Nie byłem i nie jestem ani bratem, ani tatą ani swatem...

Każdy ma swoje życie, swoje decyzje, swoją odpowiedzialność. Może czas, żeby zamiast zajmować się tym, co ja robię, zajęli się sobą. Tego im i sobie życzę.

A póki co, mam dla nich tą uroczą fotografię z symbolem wskazującym im drogę. Obyśmy nie musieli się spotykać w tym życiu, po co mają narastać napięcia. Idźcie w swoją drogę i nie zajmujcie się moim życiem tak, jak ja obiecuję nie wtrącać się w wasze.

Komentarze

  1. Miło widzieć (czytać), że się temu wciąż nie poddajesz i konsekwentnie kroczysz swoją ścieżką :). Pozdrawiam, Tomek

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wypadek Pabla

Nie mogę pozbierać myśli. Może pisanie jakoś się do tego przyczyni. Pablo dziś zginął podczas skoku tandemowego. Poznałem go na wyjeździe do Hiszpanii kilkanaście lat temu, gdy robił ze mną swój AFF. Zawsze uśmiechnięty, pełen energii, sypiący dobrej jakości dowcipami jak z rękawa. Podczas szkolenia nie szło mu świetnie, jeden z moich palców nadal jest wykrzywiony po tym, jak łapałem go z obrotów. Zaskoczył mnie wtedy swoją postawą. W żaden sposób nie załamywał się, nie biadolił tylko trenował na ziemi i skakał aż wyszło mu tak, jak tego chciał. Potem miałem okazję przekonać się, że taki miał charakter. Poznałem go jako uporządkowanego i bardzo zadaniowego człowieka. Skrupulatnie realizował swoje zamierzenia. Kilka lat później nauczyłem go jak skakać w tandemie. Na tandemie zakończyło się jego życie. Żona, dwoje małych dzieci. Młody człowiek, więc najpewniej też rodzice. Mama, dzień mamy. Wiem, że los dopada na przeróżne sposoby. Wypadki komunikacyjne, choroby. Co komu pisan

Samolot An-2

An-2 to dwupłatowy samolot wielozadaniowy klasy STOL (Short Take Off and Landing). Długość drogi rozbiegu i dobiegu to około 200 metrów. Antek wyposażony jest w gwiazdowy silnik wolnossący, któremu mocy na małych wysokościach wystarcza do przewożenia niemal dwóch ton balastu. Jednak wraz ze wzrostem wysokości, gdy spada ciśnienie powietrza, brak wystarczającej ilości tlenu dusi koniki mechaniczne z początkowej wartości 1000.

Planowanie lądowania - ważny element bezpieczeństwa

Przygotowanie ścieżki podejścia w danych warunkach atmosferycznych i terenowych powinno być rozpoczęte od obserwacji lądowania innych skoczków. Im mniej doświadczenia, tym wnikliwsza obserwacja. Najlepiej wytypować sobie uczestników skoku, który mają podobnie obciążone spadochrony.  To, co będzie szczególnie istotne dla naszego planu to kąt, pod jakim szybują spadochrony na prostej do lądowania. Oczywiście inne kwestie związane z szybowaniem są także istotne. Obserwacja górnego wiatru, jego siły i kierunku. Zwrócenie uwagi na zawirowania powietrza, czy spadochron się „pompuje”, czy pracuje stabilnie. Wreszcie obserwacja zachowania innych skoczków, którzy zawsze stanowią dla siebie nawzajem potencjalne zagrożenie.