Przejdź do głównej zawartości

Aby początek kariery przebiegł gładko i bezpiecznie

Niejednokrotnie już pisałem o przewagach spadochronowego treningu stacjonarnego nad dorywczym wyszarpywaniem swoich kolejnych skoków w sposób weekendowy.
Takie szkolenie jest dużo bardziej efektywne, przebiega szybciej i można sprawniej osiągnąć pewien punkt szczególny w karierze skoczka - licencję.

Najtrudniejsze są zawsze początki. 

Dla zachowania prawdziwości tego stwierdzenia należy usunąć początki, którymi mogą być skoki tandemowe. Te, przebiegają bardzo łatwo. Zapłacone, wyskoczone, certyfikat do łapki, uśmiech do zdjęcia z tandempilotem - jeśli akurat nie poleciał z następnym szczęśliwcem do góry. I już. Ale po tym złudnej lekkości przychodzą cięższe czasy dla "młodego".
Pogoda staje się obiektywnie i subiektywnie gorsza, czeka się całymi dniami na swoją kolej. Niektóre weekendy wypadają a potem kumulują się pasażerowie tandemowi - ci, którzy mają lekko ;)
Wielu skoczków to pamięta i nie ma co się złościć na taki obrót spraw. Życie jest takie jest.



Akcja kalkulacja.

Raz na jakiś czas w Bazie Atmosfery pojawiają się kandydaci o bardzo konkretnym planie. Raz na jakiś czas, spośród posiadających konkretny plan wyłania się ktoś, kto podjął decyzję i do niej stworzył plan. I wtedy zaczyna się bardzo poważny trening.
Ostatnio gościliśmy Bartka, który wybiera się do Australii. Zaplanował pojechać tam już z licencją skoczka. Przyjechał więc do nas. Zrobił AFF, nauczył się układać spadochrony, zrobił trening wodny, nauczył się jak latać z innymi i po niecałych 3 tygodniach wyjechał z licencją B i 52 skokami na koncie.
Co bardzo ważne, wcześniej pojechał do Norwegii, aby jako student zarobić na swój spadochronowy pomysł. Czyli początkowym elementem całego planu było zgromadzenie funduszy. W jego kalkulacjach szanse powodzenia takiego planu oraz uzasadnienie ekonomiczne miały skoki w Atmosferze.

Dla mnie, jako instruktora, bardzo istotne jest aby mieć kontakt z uczniem nie tylko przez AFF - bo prawdę powiedziawszy ten AFF to ludzie często robią "na zerwanym filmie". Emocje są tak duże, oczekiwania, presja i adrenalina, że zdolności przyjmowania wiedzy są bardzo ograniczone. Dopiero gdy ochłoną po kilku samodzielnych skokach zaczyna się kolejny głód informacji - i ten etap szkolenia uważam za niezmiernie istotny.
To dlatego namawiam, aby przynajmniej do uzyskania licencji B pojawiać się w Atmosferze co jakiś czas. Skakać gdzie indziej jak najbardziej można - to daje szerszy obraz na spadochroniarstwo, na jego bezpieczeństwo i zasady panujące na różnych strefach zrzutu.

Poniżej film ze zwykłego skoku treningowego. Bartek i Michał. Bartek przyjechał po prostu z planem. Bez tandemu, bez tunelu. Dobrze trenował, bo wcześniej musiał dużo pracować, aby zebrać potrzebne fundusze.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wypadek Pabla

Nie mogę pozbierać myśli. Może pisanie jakoś się do tego przyczyni. Pablo dziś zginął podczas skoku tandemowego. Poznałem go na wyjeździe do Hiszpanii kilkanaście lat temu, gdy robił ze mną swój AFF. Zawsze uśmiechnięty, pełen energii, sypiący dobrej jakości dowcipami jak z rękawa. Podczas szkolenia nie szło mu świetnie, jeden z moich palców nadal jest wykrzywiony po tym, jak łapałem go z obrotów. Zaskoczył mnie wtedy swoją postawą. W żaden sposób nie załamywał się, nie biadolił tylko trenował na ziemi i skakał aż wyszło mu tak, jak tego chciał. Potem miałem okazję przekonać się, że taki miał charakter. Poznałem go jako uporządkowanego i bardzo zadaniowego człowieka. Skrupulatnie realizował swoje zamierzenia. Kilka lat później nauczyłem go jak skakać w tandemie. Na tandemie zakończyło się jego życie. Żona, dwoje małych dzieci. Młody człowiek, więc najpewniej też rodzice. Mama, dzień mamy. Wiem, że los dopada na przeróżne sposoby. Wypadki komunikacyjne, choroby. Co komu pisan

Samolot An-2

An-2 to dwupłatowy samolot wielozadaniowy klasy STOL (Short Take Off and Landing). Długość drogi rozbiegu i dobiegu to około 200 metrów. Antek wyposażony jest w gwiazdowy silnik wolnossący, któremu mocy na małych wysokościach wystarcza do przewożenia niemal dwóch ton balastu. Jednak wraz ze wzrostem wysokości, gdy spada ciśnienie powietrza, brak wystarczającej ilości tlenu dusi koniki mechaniczne z początkowej wartości 1000.

Planowanie lądowania - ważny element bezpieczeństwa

Przygotowanie ścieżki podejścia w danych warunkach atmosferycznych i terenowych powinno być rozpoczęte od obserwacji lądowania innych skoczków. Im mniej doświadczenia, tym wnikliwsza obserwacja. Najlepiej wytypować sobie uczestników skoku, który mają podobnie obciążone spadochrony.  To, co będzie szczególnie istotne dla naszego planu to kąt, pod jakim szybują spadochrony na prostej do lądowania. Oczywiście inne kwestie związane z szybowaniem są także istotne. Obserwacja górnego wiatru, jego siły i kierunku. Zwrócenie uwagi na zawirowania powietrza, czy spadochron się „pompuje”, czy pracuje stabilnie. Wreszcie obserwacja zachowania innych skoczków, którzy zawsze stanowią dla siebie nawzajem potencjalne zagrożenie.