Przejdź do głównej zawartości

Jak przygotować się do przyjazdu na kurs AFF do Atmosfery?

Jak przygotować się do przyjazdu na kurs AFF do Atmosfery?

Obrazek z aplikacji spadochronowej na urządzenia mobilne
Pisząc ten tekst chciałbym od razu nadmienić, że zawarte w nim porady zapewne odnoszą się również do innych szkół spadochronowych, zaznaczając "do Atmosfery" nie miałem na myśli, że chodzi o jakieś szczególne i odmienne przygotowania ;)
Większość kandydatów przyjeżdża i po prostu przechodzi szkolenie. Nie interesują się zawczasu przygotowaniami, nie "komplikują" sobie życia, tylko z marszu na kurs. Zazwyczaj nic się nie dzieje, najczęściej nie dochodzi do kontuzji. Jednak pewien szacunek do samych siebie, do planowanej aktywności, która wymaga czasu i sporych nakładów finansowych przekonują niektóre osoby do wcześniejszego przygotowania się. Tak, aby czuć się lepiej, aby mieć przyjemność z realizowanych przez siebie planów - w sposób profesjonalny.

 

Przede wszystkim sprawność fizyczna

Temat rzeka, szczególnie obecnie, gdy większość czasu spędzamy w pozycji siedzącej, czy to podczas aktywności zawodowej, czy podczas wypoczynku. Z fotela samochodowego na fotel przed telewizorem lub przy biurku.

Kręgosłup.


Podczas skoków obciążony będzie kręgosłup, zarówno przy otwarciu spadochronu jak i przy lądowaniu. Spadochrony są obecnie niezwykle wybaczające i niepomiernie mniej walą po krzyżu niż ich odpowiedniki sprzed parudziesięciu lat. Jednak i przeciętny stan zdrowia kandydata na skoczka się zmienił.
Choć nie jest to konieczne, to byłoby bardzo dobrze, gdyby zawczasu podjąć się ćwiczeń ogólnorozwojowych wzmacniających garnitur mięśniowy kręgosłupa. Wzmocnić mięśnie grzbietu i mięśnie brzucha. Zadbać o elastyczność kręgosłupa.

Nogi.

Nogi pełnią bardzo istotną funkcję pochłaniania energii kinetycznej podczas lądowania - szczególnie jeśli to nie jest najbardziej udane lądowanie, a na początku kariery skoczka można spodziewać się także takich właśnie. Nogi trzeba wzmocnić. Nie tylko budować tkankę mięśniową, ba nawet wydaje mi się, że to najmniej istotna kwestia. Chodzi o ścięgna, o przyczepy ścięgien, stawy i kości. Te tkanki przebudowują się dużo wolniej (bo są mniej ukrwione), wobec czego plan treningowy warto przygotować kilka miesięcy przed planowanym rozpoczęciem kursu. Rower stacjonarny, orbitrek, bieżnia (to dość kontrowersyjne urządzenie ale również skuteczne), szybkie marsze, marszobiegi, skakanka. Wszystko to plus rozciąganie.

Obręcz barkowa i biodra.

Tu dochodzimy do zagadnień związanych z postępami w szkoleniu spadochronowym. Podstawą sprawnego przebiegu szkolenia jest umiejętność przyjęcia i utrzymania tzw sylwetki neutralnej. Najważniejszą kwestią w tejże sylwetce jest wypchnięcie bioder do przodu, co wymaga pewnej elastyczności (patrz wspomniana wcześniej pozycja siedząca, przeważająca w dzisiejszym trybie życia). Dlatego warto porozciągać się, skoncentrować na rzadko używanych mięśniach, co przedstawiam na krótkim filmie szkoleniowym. Nawet jeśli zrezygnujecie z kursu (czego Wam nie życzę) to ćwiczenia te na pewno przydadzą się dla zdrowia.



Rozciągamy biodra oraz obręcz barkową - szczególnie mięśnie piersiowe.
Uwaga, uwaga! Jeśli kiedykolwiek doznaliście dyslokacji (wypadnięcia) stawu barkowego, musicie wiedzieć, że podczas swobodnego spadania może do tego dojść ponownie, co będzie stanowić bardzo poważne zagrożenie bezpieczeństwa. Jeśli staw został zoperowany, lub przeprowadzona została kompleksowa rehabilitacja - ryzyko drastycznie maleje. Jeśli kilkakrotnie doszło do takiego urazu, to zniekształceniu zapewne uległa panewka i radziłbym wybić sobie z głowy skoki spadochronowe. Najpierw remont - potem skoki. Szkoda ryzykować zdrowie.

Kondycja fizyczna

To bardzo ogólne określenie, bardziej chodziłoby o wydolność aerobową, czyli zdolność naszego organizmu do podjęcia wysiłku fizycznego wymagającego zwiększonego doprowadzenia tlenu. Tu, mam dla Was dobre wieści ;) nie trzeba zanadto się przejmować tym aspektem, jednak osoby cierpiące wcześniej na anemię powinny sprawdzić aktualny poziom hemoglobiny. To ona jest bowiem bardzo ważna dla skoczków spadochronowych opuszczających samolot na wysokości 4000 metrów. Jeśli cierpimy na niedobory tego białka, to można zemdleć na pokładzie. Ponieważ badania lekarskie przed skokami nie są obowiązkowe - odpowiedzialność za sprawdzenie swojego zdrowia spoczywa na samym skoczku. To akurat dobra i zdrowa (nomen omen) zasada. To wasze życie, to wasze zdrowie, to wasza decyzja o skokach spadochronowych - bądźcie więc dorośli o weźcie za to swoją odpowiedzialność.

 

Tunele aerodynamiczne

Symulatory swobodnego spadania rosną jak grzyby po deszczu. Popularność zabawy w unoszenie się na strugach powietrza wzrasta z każdym rokiem. Moje odczucia na temat szkolenia w tunelu przed wykonaniem pierwszym skoków nie jest zbyt entuzjastyczna. Składa się na to kilka czynników, które warto wziąć pod wzgląd i zamiast rezygnowania z tunelu potraktować ćwiczenia tam wykonane z należytą świadomością pewnych ułomności.
Plusy:
  • kontakt z rozpędzonym powietrzem, zarówno utrzymywanie sylwetki jak i oddychanie,
  • koordynacja ruchowa w nowym dla człowieka środowisku przy dużo mniejszych emocjach,
  • trening niezależny od warunków pogodowych (chodzi o tunele z zamkniętym obiegiem powietrza),
Minusy:
  • dwuminutowa sesja bez świadomości zagrożenia nieuchronnym zbliżaniem się do ziemi,
  • praca w niższych, niż podczas skoku emocjach,
  • sylwetka odmienna od tej podczas szkolenia AFF,
  • brak spadochronu zmieniającego wyważenie i aerodynamikę ciała,
  • brak pozostałych faz skoku, skoncentrowanie jedynie na wycinku skoku,
  • możliwe przeświadczenie o nabyciu umiejętności spadochronowych przenoszone na niewyćwiczone aspekty skoku
Jadąc na tunel warto więc dowiedzieć się, kto będzie prowadził szkolenie. Zalecałbym, aby był to instruktor z doświadczeniem spadochronowym, najlepiej posiadający uprawnienia instruktora AFF. Należy zaznaczyć jaki jest cel ćwiczeń i że liczy się właśnie sylwetka do AFF - tzw boxman. Jeśli to możliwe warto poprosić o trening z atrapą spadochronu. W tunelu skoncentrować się na:
stabilnej, mocno wygiętej sylwetce - wymaga zwykle większej prędkości strug powietrza, co nie zawsze musi być zgodne z polityką uprawianą przez dany tunel,
ćwiczeniu sięgania po pilocik, czyli otwierania spadochronu,
obrotów wykonywanych przy pomocy ramion,
symulowania kontroli wysokości,
reagowania na sygnały korygujące sylwetkę.
Każdy trening na tunelu może dać pewną wiedzę o tym, co dzieje się podczas swobodnego spadania. W moim odczuciu kilkanaście minut trzeba spożytkować na "odnalezienie się" w tunelu. Jeśli więc liczycie na efektywny trening tunelowy przed AFF, to niech to będzie minimum 30 minut. Najlepiej rozłożone na dwa dni po około 15. Chodzi bowiem o utrwalenie pewnych umiejętności i o zmęczenie, które utrudnia naukę.

 

Wiedza teoretyczna

Kolejny dość kontrowersyjny temat. Z jednej strony dobrze jest zawczasu coś wiedzieć o tym, co mamy zamiar robić, szczególnie jeśli istnieje zagrożenie zdrowia lub życia wynikające z błędów popełnionych w następstwie ignorancji. Z drugiej zaś - to pierwsze "kodowanie" umysłu lepiej gdy wykonywane jest przez dobrego instruktora.
Kolejna sprawa, to charakter, temperament, czy też sposób bycia kandydata. Jedni idą przez życie jak taran, inni zaś ważą kroki zastanawiając się nad kolejnym posunięciem. Jednym więc może ta wiedza nie być potrzebna innym zaś tak. Przygotowałem na tę okoliczność kilka e-booków, ale dla planujących skoki polecałbym jedynie "Zanim zaczniesz kurs spadochronowy", który pokazuje niektóre blaski i mroki szkolenia spadochronowego. Pozostałe e-booki polecam dopiero po rozpoczęci kariery spadochronowej.
Dawniej pochwalałem oglądanie filmów spadochronowych, dziś jednak są one tak oderwane od rzeczywistości, że mogą tylko namieszać w głowie ucznia prowadząc go prostą drogą do autodestrukcji.

 

Własny sprzęt

Początkowe inwestycje nie przerażają kwotami. Nie trzeba myśleć przed przystąpieniem do podstawowego szkolenia o własnym spadochronie. To nie jest wędkarstwo, gdzie przygodę zaczynamy od wielkich zakupów.
Bielizna termiczna
Zazwyczaj przewrotnie czarna a nie biała ;) Dobra rzecz, tak na niskie jak i na wysokie temperatury. Gdy jest chłodno zatrzymuje ciepło, gdy jest gorąco odprowadza pot od skóry i chroni przed bolesnym "przewianiem"
Rękawiczki
Raczej nie. Pomijając okrutne warunki np. październik w Polsce, rękawiczki na początku szkolenia utrudniają odnajdywanie pilocika, komplikują też sterowanie spadochronem czy wreszcie postępowanie w procedurze awaryjnej. Na szkoleniu można także dowiedzieć się jakie to powinny być rękawiczki.
Gogle lub bajeranckie okulary
Raczej nie. Pozostańmy lepiej przy tym, co zaoferuje szkoła spadochronowa.
Wysokościomierz
Raczej nie. J.w. Pierwsze lądowania mogą nie być idealne i szkoda uszkodzić własne urządzenie, gdy szkoła ma wkalkulowane to w swoje koszty. Oczywiście można sobie sprawić konsumpcjonistyczną przyjemność i kupić wysokościomierz, trzymając go w zanadrzu aż do ukończenia szkolenia.
Własny kombinezon
Czemu nie? Przy czym żadnych zakupów bez konsultacji z instruktorem. Kombinezon to narzędzie do prawidłowego swobodnego spadania a nie tyko ubiór ochronny. Trzeba go zaprojektować odpowiednio do budowy ciała skoczka. Można przystąpić do szkolenia podstawowego w swoim własnym kombinezonie, można też zawczasu polatać sobie w nim w tunelu.
Własny kask.
Raczej nie. Często do szkolenia podstawowego używane są kaski z kieszeniami na krótkofalówkę.

Ogólnie rzecz biorąc szkolenie podstawowe lepiej robić w sprzęcie szkoły a do zakupów przystąpić zaraz po zakończeniu szkolenia. Wtedy wysokościomierz, kombinezon i kask stanowi pierwsze punkty programu zaopatrzenia na dalszą karierę skoczka.

PS na podstawie uwag Atmosferowiczów ;)
Należy zabrać krem z UV, nie 15, nie 30 ale z pierdylion. Stroje basenowe.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Samolot An-2

An-2 to dwupłatowy samolot wielozadaniowy klasy STOL (Short Take Off and Landing). Długość drogi rozbiegu i dobiegu to około 200 metrów. Antek wyposażony jest w gwiazdowy silnik wolnossący, któremu mocy na małych wysokościach wystarcza do przewożenia niemal dwóch ton balastu. Jednak wraz ze wzrostem wysokości, gdy spada ciśnienie powietrza, brak wystarczającej ilości tlenu dusi koniki mechaniczne z początkowej wartości 1000.

Wypadek Pabla

Nie mogę pozbierać myśli. Może pisanie jakoś się do tego przyczyni. Pablo dziś zginął podczas skoku tandemowego. Poznałem go na wyjeździe do Hiszpanii kilkanaście lat temu, gdy robił ze mną swój AFF. Zawsze uśmiechnięty, pełen energii, sypiący dobrej jakości dowcipami jak z rękawa. Podczas szkolenia nie szło mu świetnie, jeden z moich palców nadal jest wykrzywiony po tym, jak łapałem go z obrotów. Zaskoczył mnie wtedy swoją postawą. W żaden sposób nie załamywał się, nie biadolił tylko trenował na ziemi i skakał aż wyszło mu tak, jak tego chciał. Potem miałem okazję przekonać się, że taki miał charakter. Poznałem go jako uporządkowanego i bardzo zadaniowego człowieka. Skrupulatnie realizował swoje zamierzenia. Kilka lat później nauczyłem go jak skakać w tandemie. Na tandemie zakończyło się jego życie. Żona, dwoje małych dzieci. Młody człowiek, więc najpewniej też rodzice. Mama, dzień mamy. Wiem, że los dopada na przeróżne sposoby. Wypadki komunikacyjne, choroby. Co komu pisan...

Skoki na linę tzw static line

Dziwnie brzmi dla skoczka określenie skoki na linę. Tak jakby ktoś wskakiwał na linę. To nieco przestarzałe określenie wiąże się z nieco przestarzałą metodą szkolenia. Owszem nadal szkolenie podstawowe metodą static line jest uprawiane ale wiąże się to zwykle z faktem posiadania samolotu z silnikiem tłokowym, który nie daje rady wdrapać się na porządną wysokość. Static Line to skoki z małych wysokośc, pozostałość po wojskowych desantach Skoki na linę to tradycja komandosów . W ramach działań operacyjnych duża liczba desantowców musiała być wyrzucona w krótkim czasie z możliwie najniższej wysokości. Dlatego wyposażeni byli w spadochrony z systemem natychmiastowego otwarcia. Ten system opierał się w swej konstrukcji na linie statycznej. Stalowa, cienka linka w osłonie z brezentu, połączona z taśmą tekstylną prowadziła zazwyczaj do pokrowca spadochronu głównego. Podłączona przez wyrzucającego do grubszej, rozpiętej na pokładzie liny specjalną klamrą zaczynała swoją pracę, gdy de...