Leżałem kiedyś bity po skosie, z otwartym złamaniem kolana i złamaną ręką. Ziścił się wtedy mój najgorszy sen, że będę niesprawny. Dla tak aktywnego człowieka jak ja była to tragedia. Tragedie są jednak różne. Leżałem w bardzo porządnym, państwowym szpitalu hiszpańskim, w warunkach naprawdę godziwych ciesząc się, że to nie jest to, co widywałem u znajomych podczas wizyt szpitalnych w Polsce. Cieszyłem się pomimo kiepskiego położenia z tego, że żyję. To nie jest śmieszne, bo przypieprzyłem tak w asfalt, że odbiłem się, zrobiłem salto i jeszcze raz walnąłem. Tak na moje oko to nie powinienem tego przeżyć. Kask mocno oberwał, większość energii pochłonęła moja konstrukcja. Kręgosłup uratowałem. Gdy zrobiłem sobie rachunek sumienia, dlaczego a przede wszystkim PO CO, mi był potrzebny ten wypadek rehabilitacja ruszyła jak z kopyta. Okazałem się nad wyraz żywotny i kilka miesięcy później otworzyłem sezon na swojej strefie skacząc jako pierwszy. Z ortezą, ale skoczyłem. Nie każdy ma to s...
spadochronoweskoki.blogspot.com Blog Iwana o skokach spadochronowych. Bezpieczeństwo, zasady szkolenia, nowości, wypadki oraz to, czego pewnie nie dowiesz się na swojej strefie zrzutu ;). Zapraszam!