Przejdź do głównej zawartości

Podwójnie zaplecione gumki - otwarty temat

W ostatnim numerze "Parachutist" w dziale zapytaj riggera Kevin Gibson snuje swoje rozważania dotyczące podwójnego zaplatania gumek na linkach. 

Jest OK!

Kevin jest za. Zaplatanie gumek podwójnie jest OK i jest niegroźne.  Kevin nie zna żadnego przypadku zablokowanej paczki z powodu podwójnie zaplecionej gumki. Uważa też, że takie wplatanie linek wpływa na miękkie otwarcia spadochronu.


Zastanówmy się jednakowoż (fajne słowo jednakowoż ;p) nad tym dlaczego robimy takie podwójne zaplatanie skoro w instrukcjach obsługi pokazuje się normalną technikę i zwraca się uwagę na prawidłowy dobór rozmiaru gumek?
Z artykułu można wyciągnąć wniosek, iż chodzi o biednych układaczy, którzy są zmęczeni usuwaniem resztek zerwanej małej gumki z paczki spadochronu. Mają też problemy z zakładaniem nowych, małych gumek. I dlatego zakładają większy rozmiar i zaplatają na dwa razy. O i już jest odpowiedź.

Kevin nie zna przypadku zablokowania paczki, a ja znam i to właśnie spowodowane było przez gumkę większego rozmiaru zaplecioną dwukrotnie. Oczywiście żadna awaria nie jest spowodowana jednym czynnikiem, można powiedzieć, że po 400 skokach pilocik z F111 nie ma już takiego ciosu i nie wyciąga z taką siłą linek z gumek. Można powiedzieć, że uczeń mógł sobie tą paczkę poholować jeszcze kilka sekund dłużej to pewnie by linki wyskoczyły.

Nie zgadzam się z autorem, iż rozwiązaniem na wypadanie linek podczas startu paczki jest właśnie podwójne zaplatanie. Nawet jeśli jest to praktykowane w wielu miejscach. Rozumiem, że "awaryjnie" można takie coś robić, jeśli układamy i nie mamy akurat gumki o odpowiednim rozmiarze to wiedza, iż inni tak robią i nic się złego nie dzieje, jest faktycznie pomocna. Oczywiście, że sam tak czasem robię, co nie znaczy, że będę zachwalał tą metodę.

Producenci zwracają uwagę na odpowiedni rozmiar używanych gumek i na zachowanie dbałości o ich stan. Łatwo sobie wyobrazić supły na linkach, zablokowanie paczki lub podkowę w wyniku przedwczesnego wypadnięcia linek z gumek. Nadal więc nie mogę zrozumieć, w imię czego ktoś zachęca do podwójnego zaplatania? Bo układaczom jest wygodniej? A jeśli jednak dojdzie do komplikacji w wyniku odstępstwa od instrukcji użytkowania sprzętu, to czy Kevin będzie pomagał układaczowi w sądzie? Raczej nie. Uważam, że odstępstwa są bardzo często dopuszczalne, są bardzo często szybsze jako reakcja na nowoczesne zmiany niż niektóre skostniałe procedury.  W tym jednak przypadku jeżeli ktoś nie umie wymienić małej gumki to niech się nauczy. Skoczek, w obrębie głównego spadochronu może sobie mieszać, ma przecież zapasowy. Ale układacz jest zawodowcem, który bierze jakieś pieniądze za swoje usługi. Jeśli producent w instrukcji podaje, że trzeba używać małych gumek, to kumaty układacz nie będzie samowolnie robił odstępstw bo usługobiorca może zażądać zwrotu pieniędzy za zgubioną podczas ratowania czaszę. I będzie miał rację. 

Dla biednych układaczy, którzy tego jeszcze nie poznali i dla skoczków, którzy używają mikrolinek polecam taką oto prostą metodę na założenie nowej gumki. Choć uważam, że dorosły skoczek powinien wiedzieć jak zakładać gumki i jak dbać, aby nie pękła w nieodpowiednim momencie! ;p


Link do artykułu Kevina Gibsona w Parachutist

Dopisane 28 sierpnia 2015 .

Nie mogłem nie docenić pełnej i przekonującej wypowiedzi Bartka Rysia na forumspadochronowym. Wklejam ją tutaj, bo jeszcze trochę i zostanę posądzony o wroga podwójnego zaplatania gumek :)

Wróciłem niedawno po długim urlopie, zaglądam tu, widzę, że toczy się ciekawa dyskusja, więc standardowo dodam swoje ;-) :

Napiszę też na wstępie, ze NIC co piszę poniżej nie jest moją własną teorią, czy też wymysłem --- jest to tylko przytoczenie informacji z najbardziej renomowanych źródeł na świecie.

Prawda i wniosek końcowy jest taki, że luźne wploty zamykające (paczkę/osłonkę) przyczyniają się do twardych otwarć. Powtarza to PD na wielu filmach, od "BreakAway" począwszy, po ich filmy instruktażowe na YouTube. W dodatku, za tym stwierdzeniem stoi fizyka (wyjaśnienie niżej).

Luźne (zamykające) wploty na paczce od głównego mogą spowodować katastrofalne otwarcie rzędu trwacje ułamek sekundy i generujące 10-30 G (czyli od mega twardych otwarć, po dyskopatię kręgów szyjnych, do śmierci --- było wiele takich przypadków...). Niestety, często mega twarde otwarcie nie jest wiązane przez osobe układającą z ewidentnie za luźnymi wplotami i wymyśla się wtedy powody typu "bad body position" i inne. Owszem, powody mogą być inne, ale najpierw trzeba wyeliminować te najbardziej oczywiste.

(wszystkie odnośniki do filmów na dole maila, aby nie zakłócić ciągu czytania).

Chodzi o zjawisko "line-dump", a mianowicie to, że podczas ciągnięcia paczki przez pilocik, jeśli wploty zamykające paczkę wypadną (=linki wyślizgną się z gumek przedwcześnie), to czasza może opuścić osłonkę PRZED naprężeniem się linek. Wtedy, czasza może zacząć się napełniać, a slider zjeżdżać w dół, ZANIM linki się naprężą. I gdy już się naprężą, to mamy 1/3 czaszy napełnionej i slider w 1/3 drogi w dół i jest mega twarde otwarcie. Jest to pokazane na filmie "PD Packing", w ktorych najbardziej doświadczony skoczek doświadczalny z PD (Scott Miller) demonstruje to na ziemi. A tak (poniżej) wygląda to w powietrzu --- tak może ciągnąć ZŁOŻONY drag od Vectora2 --- linki "chcą" zostać z powodu inercji ze skoczkiem, a paczka chce podążać za dragiem, pilocikiem. Coś jak zryw obrusu --- zrywamy obrus, a szklanki zostają:
Yuck.jpg

TandemLineDump.jpg


Lekarstwem na to są ciasne i długie wploty linek. Co to znaczy ciasne? Scott Miller w "PD Packing" oraz założyciel/właściciel PD będący zarazem głównym inżynierem i projektantem czasz, John LeBlanc, w filmie "Hard Openings" mówi, że jest to około 6 kg. Więc, musisz umieć podnieść czaszę mającą powyżej 200 stóp za każdy z wplotów zamykających.Nie ważne jak to osiągniemy! Jeżeli uda nam się to osiągnąć jednym zaplecieniem dużych gumek, to jest OK! Chodzi o efekt końcowy. Zaplataj dowolnie, ale tak, żeby każdy z wplotów zamykających wyszedł dopiero przy sile siłą 6 kg.

Podwójne zaplatanie obejmuje też lniki z każdej strony (360 stopni), a pojedyncze tylko z góry.

Wploty powinny być też długie (6 cm), aby była równowaga sił, i żeby nie wypadły od samej inercji. Tu idealana sytuacja gdzie 25% + 25% = 50% (ale potrzebna jest specjalna paczka):
linestow.jpg
linestow.jpg (27.56 KiB) Przejrzano 89 razy


--------------------------------

MITY obalane przez PD:

"Ciasne wploty mogą spododować holowanie paczki"

Zdanie PD z filmu o tytule "Mit wplotów - obalanie mitu, że podwójne oplatanie linek gumką powoduje holowanie paczki") (link poniżej):

"Wykonaliśmy dziesiątki, o ile nie setki tysięcy skoków, gdzie zawsze używaliśmy podwójnych wplotów i nigdy nie mieliśmy holowania paczki".

A wiec, bójmy się rzeczy które już się kiedyś wydarzyły! Jeśli masz właściwe gumki, to pilocik o właściwej sile je zerwie w przypadku zablokowanie się tego procesu z jakiegoś powodu. Najczęściej, powodem holowania paczek są: za małe pilociki, źle wyprodukowane pilociki, przetrzepane pilociki z tkaniny F-111.

Poza tym, jak już coś, to wolę holowanie paczki, niż mega twarde otwarcie po "line-dump". Mam holowanie paczki ---- wykonuję procedurę zamki->zapas. A line-dumpa mozesz nie przeżyć, stracić przytomność, być połamanym.

Trzeba dodać, że jeśli, tak jak 90% ludzi, mamy cienkie linki i często duże gumki na wplotach zamykających, to raczej MUSIMY podwójnie owinąć wplot linek gumką (albo użyć małej gumki) (zgodnie ze Scottem Miller z PD na filmu PD Packing poniżej), aby zagwarantować te 6 kg. NIE MOŻNA dopuścić do tego, aby czasza opuściła osłonkę PRZED naprężeniem się linek. Gwarantują to ciasne (6 kg) oraz długie (6 cm) wploty. (pilocik ciągnie około 50 kg w granicznej).

-------------------------------------

KOLEJNY MIT:
"Wploty zamykające nie muszą być ciasne, ponieważ nie są najważniejsze"

Wploty zamykające są najważniejsze, wystarczy spojrzeć na zapas --- tam zostawiono tylko wploty zamykające i zapasy się otwierają. Olano inne wploty, aby podczas małej szybkości paczka mogła się oddalić od ciebie (po splątaniu na czaszach, itp). Wploty zamykające są tym co trzyma paczkę w osłonce.

Jak więc BASE jumperzy skaczę ze sliderem i bez paczek? Ano mają zarówno "Tail Pocket", jak również wkładają slider w gumkę zamocowaną do linek czaszy (patrz poniżej na film Todd'a "BASE Parachute Slider Control" z największej firmy BASE'owej "BASE Parachute Slider Control"), tak, aby slider jak najdłużej został na górze czaszy, a linki były "wypluwane" z Tail Pocket po kolei, a nie na raz).

------------------------------------

"Są paczki bez gumek z lekko trzymającymi magnesami"

Tak, ale sprawdzają się tylko w małych czaszach, gdzie wszytsko mniej waży (w tym bardzo cienkie linki). Dodatkowo, na np Velocity, slider przyczepia się kapslami do czaszy w czterech miejscach. Poza tym, powstało wiele innych paczek bez większości wplotów, ale jednak UPT zostawiło dwa ostatnie wploty. Inna z kolei paczka ma sztywne "patyczki" zamykające ją.

Sam "line-dump" nie jest groźny, o ile slider nie zacznie zjeżdżać w dół, pozwalając czaszy zwiększyć swoją powierzchnię, PRZED naprężeniem linek. Stąd te gumki przytrzymujące slider przy czaszy, czy też kapsle.

ŹRÓDŁA:

PD: "Hard Openings" z założycielem PD Johnem LeBlanc:
https://www.youtube.com/watch?v=cVAoiLl2B6M

PD: "Jak zapobiegać twardym otwarciom"
http://performancedesigns.com/docs/hrdopn.pdf

PD: "Mit wplotów" obalany przez PD:
http://www.youtube.com/watch?v=4Nsca5add8g

PD: "PD Packing" ze Scottem Millerem:
http://vimeo.com/19308765

APEX: "BASE Parachute Slider Control - Direct and Indirect Control":
http://www.youtube.com/watch?v=nciajWdFd9c

PD: "Avoid Hard Openings with John LeBlanc"
https://www.youtube.com/watch?v=jLJdDXJ9qBI


Pozdro and soft openings ;-) !

Bartek Ryś

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. To bardzo dobra, wyczerpująca odpowiedź, którą dokleiłem do wpisu.

      Usuń
  2. Dla tych, którzy zupełnie bezkrytycznie przyjmują oficjalne stanowiska producentów i stowarzyszeń producenckich podrzucam coś do zastanowienia się nad mechanizmem skutecznego propagowania informacji. Do dużych, szkolnych spadochronów również używa się 'lazy bag' z magnesami i zamknięciem na 3 gumki. Freebag ma kieszeń na linki, z której wysuwają się one po przyłożeniu bardzo małej siły. Zamykające dwa wplecenia otwierają się z dużo mniejszą siłą niż 6 kg. Jedną z przyczyn powstawania line-twist jest asymetria wyplatania się linek - stąd producenci do głównych spadochronów zastosowali "lazy bag" tak jak we freebag'u i tail pocket w sprzętach BASE.
    Dla zastanowienia. Co musi być nagłośnione, żeby konsument przyjął nowe rozwiązanie?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Samolot An-2

An-2 to dwupłatowy samolot wielozadaniowy klasy STOL (Short Take Off and Landing). Długość drogi rozbiegu i dobiegu to około 200 metrów. Antek wyposażony jest w gwiazdowy silnik wolnossący, któremu mocy na małych wysokościach wystarcza do przewożenia niemal dwóch ton balastu. Jednak wraz ze wzrostem wysokości, gdy spada ciśnienie powietrza, brak wystarczającej ilości tlenu dusi koniki mechaniczne z początkowej wartości 1000.

Wypadek Pabla

Nie mogę pozbierać myśli. Może pisanie jakoś się do tego przyczyni. Pablo dziś zginął podczas skoku tandemowego. Poznałem go na wyjeździe do Hiszpanii kilkanaście lat temu, gdy robił ze mną swój AFF. Zawsze uśmiechnięty, pełen energii, sypiący dobrej jakości dowcipami jak z rękawa. Podczas szkolenia nie szło mu świetnie, jeden z moich palców nadal jest wykrzywiony po tym, jak łapałem go z obrotów. Zaskoczył mnie wtedy swoją postawą. W żaden sposób nie załamywał się, nie biadolił tylko trenował na ziemi i skakał aż wyszło mu tak, jak tego chciał. Potem miałem okazję przekonać się, że taki miał charakter. Poznałem go jako uporządkowanego i bardzo zadaniowego człowieka. Skrupulatnie realizował swoje zamierzenia. Kilka lat później nauczyłem go jak skakać w tandemie. Na tandemie zakończyło się jego życie. Żona, dwoje małych dzieci. Młody człowiek, więc najpewniej też rodzice. Mama, dzień mamy. Wiem, że los dopada na przeróżne sposoby. Wypadki komunikacyjne, choroby. Co komu pisan...

Skoki na linę tzw static line

Dziwnie brzmi dla skoczka określenie skoki na linę. Tak jakby ktoś wskakiwał na linę. To nieco przestarzałe określenie wiąże się z nieco przestarzałą metodą szkolenia. Owszem nadal szkolenie podstawowe metodą static line jest uprawiane ale wiąże się to zwykle z faktem posiadania samolotu z silnikiem tłokowym, który nie daje rady wdrapać się na porządną wysokość. Static Line to skoki z małych wysokośc, pozostałość po wojskowych desantach Skoki na linę to tradycja komandosów . W ramach działań operacyjnych duża liczba desantowców musiała być wyrzucona w krótkim czasie z możliwie najniższej wysokości. Dlatego wyposażeni byli w spadochrony z systemem natychmiastowego otwarcia. Ten system opierał się w swej konstrukcji na linie statycznej. Stalowa, cienka linka w osłonie z brezentu, połączona z taśmą tekstylną prowadziła zazwyczaj do pokrowca spadochronu głównego. Podłączona przez wyrzucającego do grubszej, rozpiętej na pokładzie liny specjalną klamrą zaczynała swoją pracę, gdy de...