Przez jakiś czas pojawiają się świeczki, leją się łzy, pojawiają się zaciśnięte pięści skierowane tu i ówdzie. Potem stopniowo zaczyna panować utarty ład, akceptowany porządek.
Można sobie gdybać nad pechem, nad niesprawiedliwością losu ale do niczego konkretnego to nie doprowadzi. Myślenie o pechu, karmie i deterministycznym wzorze naszych ścieżek życia jest fascynujące i równie jałowe.
To utarty porządek, to akceptowany ład jest źródłem. Koła zębate mielą maleńkie zdarzenia, małe zgrzyty nie przerywają śmiechu i radości. Wkomponowują się nawet w muzykę, są pikantną przyprawą dodającą smaku tej potrawie. Niektórzy nawet rozsmakowują się w tym, co takie ostre a tych, co lubią łagodne smaki lekce sobie ważą.















