Wybór metody szkolenia spadochronowego nie jest tak ważny, jak to może się wydawać.
Na wstępie dla tych, którzy jeszcze nic nie wiedzą o skokach spadochronowych poza samym faktem istnienia jakiegoś spadochronu potrzebnego do przeżycia skoku z samolotu:- AFF (rozszyfrowanie A - accelerated, czyli przyspieszony; Free Fall, czyli swobodne spadanie) to metoda szkolenia spadochronowego, która umożliwia bardzo sprawne osiągnięcie samodzielności przez ucznia. Skacze się z dużej wysokości, faza swobodnego spadania jest wydłużona. Instruktorzy muszą posiadać specjalne uprawnienia i co najważniejsze samolot obsługujący ośrodek szkolenia musi mieć techniczne i ekonomiczne możliwości wykonywania wysokich skoków.
- SL (rozszyfrowanie S - static, czyli statyczna; L - line, czyli lina) to bardziej tradycyjna metoda szkolenia. Znana w Polsce bardziej jako szkolenie na linę, szkolenie desantowe. Spadochron główny jest otwierany automatycznie przy pomocy rzeczonej liny desantowej (statycznej). Metoda może być bardziej czasochłonna niż AFF. Po skokach desantowych stopniowo zwiększa się czas swobodnego spadania.
A teraz życie, daj mi prostą i jasną odpowiedź na moje wątpliwości
Wiemy mało, żyjemy w nieświadomości i bimbamy sobie w życiu. Aż pewnego dnia przychodzi czas jakiejś decyzji. Wtedy pada na nas blady strach i zaczyna się nerwowe poszukiwanie odpowiedzi. Proste określenie (oczywiście czarno białe) co jest dobre, a co jest złe.Ktoś, kto chce skakać z samolotu oczekuje prostych odpowiedzi. Jest za AFF lub za SL. Jeśli wybierze AFF to ci, którzy robią SL są w błędzie. Jeśli zaś wybiera SL to na cenzurowanym są szkoleni w AFF.
Obie metody są tylko i wyłącznie metodami. Nic nie gwarantują i nic nie zabierają. Dużo ważniejsza jest relacja uczeń - instruktor. Instruktor metodę szkolenia powinien traktować jako narzędzie, stosowane dla swojej wygody i dla dobra ucznia. Można trafić na dobrego instruktora SL, który sprawnie i bezpiecznie nauczy skakać tą właśnie metodą. Można trafić patałacha, który wymęczy ucznia w AFF, złoi mu dupsko finansowo i pozostawi niesmak po szkoleniu. Opcji jest wiele:
- dobry instruktor SL - zły instruktor AFF,
- dobry instruktor AFF - zły instruktor SL,
- dobry instruktor AFF - dobry instruktor SL,
- zły instruktor AFF - zły instruktor SL
Nie ma prostych odpowiedzi w obliczu lęku
Proste odpowiedzi na ważne pytania są jak trzecia prawda* Jeśli więc zastanowić się nad tym bardziej, to inne informacje są ważniejsze niż sam wybór metody szkolenia spadochronowego.Jeśli boimy się o utratę życia lub zdrowia - a czasem pojawiają się takie lęki - to wybór metody nie rozwieje tych wątpliwości. Nie ma bowiem znaczenia - patrz wyżej zamieszczone zestawienie.
Jeśli boimy się o utratę w/w i zastanawiamy się, czy nasze środki finansowe nie zostaną rozpierdziane przez instruktorów spadochronowych, to może warto coś zrobić.
Otóż trzeba:
- zrobić wywiad, czyli wypytać się świeżych uczniów jak zadowoleni są ze szkolenia,
- ruszyć ciężkie dupsko i pojechać do tegoż ośrodka, porozmawiać z instruktorami,
A trzeba to zrobić, bo:
- to wasze życie, drodzy kandydaci na skoczków,
- to wasze decyzje,
- to wasze lęki,
- to wasze szczęście, lub pech,
- to wasz wolny czas,
- to wasze marzenia,
- to wasze pieniądze
ps. jak się nie ma miedzi to się w domu na dupie siedzi**
* Są trzy prawdy. Cała prawda, półprawda i gówno prawda.
** uwaga! siedzenie na dupie zazwyczaj nie zmienia uwarunkowań materialnych. Jeśli ktoś ma za mało pieniędzy na swoje plany to albo zaczyna pracować i zdobywa pieniądze, albo zmienia plany.
Komentarze
Prześlij komentarz