Na wiosnę natura budzi się do życia. Na wiosnę skoczkowie przygotowują się do sezonu. W każdym sezonie niewielka grupka skoczków idzie wąchać kwiatki od dołu.
Dni bezpieczeństwa to już standard.
Wiosną ośrodki szkolenia realizują różnej jakości dni bezpieczeństwa. Czasem ciekawe i poruszające mózgownice do myślenia, czasem spotkania typu "zalicz i odwal się".
To działania odgórne. Działania ważne, ale dużo gorsze od aktywności realizowanej dla skoczków świadomych potrzeby takich zajęć.
...
...
...
Ok, jeśli ktoś wybrał inną opcję niż "Skoczek", to radzę nie tylko skończyć ze spadochroniarstwem. Radzę powrót do przedszkola na leżakowanie albo zamieszkanie w cyrku.
Jeśli zatem to skoczek jest odpowiedzialny, to sam powinien zadbać o swoje dupsko. To skoczek ma iść do instruktora i poprosić o wykłady bezpieczeństwa, o trening sytuacji awaryjnych. Bo to skoczek może zejść z tej sceny i gryźć ziemię.
Halo, halo. Leniwe, rozpieszczone, zgnuśniałe łajzy. Zadbajcie o siebie. Macie tylko jedno życie, jakkolwiek gnuśne by ono nie było. Weźcie udział w dniach bezpieczeństwa. Opracujcie jakiś temat, przedstawcie go. Włączcie się aktywnie. Przygotujcie sobie uprząż, zbierzcie się w grupę. Zróbcie sobie trening a instruktora poproście tylko o nadzór, żeby czegoś głupiego się nie nauczyć.
Bardziej doświadczeni pomagają mniej doświadczonym, przez co stają się jeszcze bardziej doświadczeni. Jasne, że jesteście klientami, którzy swoje "pieniążki" "dają" instruktorom i właścicielom strefy. Ale to wasze życie. Zostawcie więc koronę laurową superklienta i zadbajcie o siebie.
Dni bezpieczeństwa to już standard.
Wiosną ośrodki szkolenia realizują różnej jakości dni bezpieczeństwa. Czasem ciekawe i poruszające mózgownice do myślenia, czasem spotkania typu "zalicz i odwal się".
To działania odgórne. Działania ważne, ale dużo gorsze od aktywności realizowanej dla skoczków świadomych potrzeby takich zajęć.
Spójrzmy więc jak zryte postrzeganie rzeczywistości prezentujemy.
Jeśli mamy takich oto aktorów na scenie:- Urząd Lotnictwa Cywilnego,
- Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych,
- Kierownik Ośrodka Szkolenia,
- Instruktor,
- Skoczek,
- Mama i tata skoczka,
- Ubezpieczalnia
...
...
...
Ok, jeśli ktoś wybrał inną opcję niż "Skoczek", to radzę nie tylko skończyć ze spadochroniarstwem. Radzę powrót do przedszkola na leżakowanie albo zamieszkanie w cyrku.
Jeśli zatem to skoczek jest odpowiedzialny, to sam powinien zadbać o swoje dupsko. To skoczek ma iść do instruktora i poprosić o wykłady bezpieczeństwa, o trening sytuacji awaryjnych. Bo to skoczek może zejść z tej sceny i gryźć ziemię.
Halo, halo. Leniwe, rozpieszczone, zgnuśniałe łajzy. Zadbajcie o siebie. Macie tylko jedno życie, jakkolwiek gnuśne by ono nie było. Weźcie udział w dniach bezpieczeństwa. Opracujcie jakiś temat, przedstawcie go. Włączcie się aktywnie. Przygotujcie sobie uprząż, zbierzcie się w grupę. Zróbcie sobie trening a instruktora poproście tylko o nadzór, żeby czegoś głupiego się nie nauczyć.
Bardziej doświadczeni pomagają mniej doświadczonym, przez co stają się jeszcze bardziej doświadczeni. Jasne, że jesteście klientami, którzy swoje "pieniążki" "dają" instruktorom i właścicielom strefy. Ale to wasze życie. Zostawcie więc koronę laurową superklienta i zadbajcie o siebie.
Komentarze
Prześlij komentarz